sobota, 27 czerwca 2015

#15 Znajomi

     Kiedy się obudziłam było już ciemno. Strzelam, że trochę spałam... Z zewnątrz było słychać czyjeś głosy. Zaciekawiona wyszłam z pokoju i pokierowałam się za dźwiękiem rozmów, który doprowadził mnie do salonu. W pomieszczeniu znajdował się Liam wraz z dwoma innymi chłopakami. Zawstydzona chciałam się wycofać, ale niestety Liam zdążył mnie dostrzec.
- O śpiąca królewna wstała.
Zaśmiał się zwracając na mnie uwagę reszty. Pozostali chłopcy zmierzyli mnie wzrokiem oblizując przy tym seksownie wargę. Lekko się przestraszyłam widząc ich nastawienie co do mnie.
- Chodź tu do nas. - Zachęcił Liam gestem ręki. Chcąc nie chcąc  usiadłam obok Liama, który natychmiastowo objął mnie ramieniem.
- Anne, to Zayn i Harry. - Przedstawił mi ich wskazując odruchowo dłonią.- Chłopaki to jest Annabelle. -Kontynuował. Obydwoje uśmiechnęli się do mnie zadziornie, co mnie zniesmaczyło.
- Jesteście razem? - Doszedł do mnie głos, jak sądzę, Zayna. Spojrzałam na niego spod ukosa.
- Nie. Oczywiście, że nie. - Powiedziałam pewna swoich słów. Poczułam, że Liam ściska mnie bardziej do siebie, co mnie zdziwiło. Boję się, że będzie zły na mnie i znów zrobi mi coś czego bym bardzo nie chciała.
- Więc co robisz u niego w domu? - Nadal dopytywał Zayn. Tak bardzo chciałam powiedzieć mu prawdę, ale nie wiedziałam czy oni wiedzą wszystko o życiu Liama. Nie chciałam oberwać.
- Jest moją dziwką. - Gdy to usłyszałam myślałam, że zaraz mu przywalę. Jak on tak śmiał!? Chłopaki spojrzeli na mnie tak jakby Liam właśnie dał im pozwolenie na pieprzenie mnie.
- Chyba w snach. - Wysyczałam pełna złości.  Chciałam wstać, ale Liam skutecznie mnie powstrzymał.
- Kochanie, to tylko żart. - Powiedział i zaśmiał się pod nosem.
- Nie śmieszny. - Skwitowałam krótko. Mam dość jego dziecinnego zachowania. Jest starszy ode mnie, a zachowuje się jak rozpieszczony dzieciak.
Nagle zauważyłam jak Harry wyciąga całą zgrzewkę piwa i podaje każdemu po jednym. W pewnym momencie spojrzał na mnie pytająco. Już chciałam się odezwać, ale wyprzedził mnie Liam.
- Ona nie pije. - Powiedział pewny siebie.
- Ależ pije. - Oburzyłam się, w tej chwile to ja wyglądałam jak małe dziecko. Liam spiorunował mnie wzrokiem, ale nie odebrało mi to odwagi. Przecież chyba nic mi nie zrobi przy swoich kolegach, no nie?
- Dlaczego nie pozwolisz jej się napić? - Zdziwił się Harry.
- Harry. Ona jest niepełnoletnia. - Zachowywał się jakby danie siedemnastolatce jednego piwa było przestępstwem. A nawet jeśli, to jest to Liam Payne. Gówno mu zrobi policja, bo sama się go boi i spieprza gdy tylko go widzi. Jedynie Zayn siedział i nic się nie odzywał, obserwował całą tą sytuację z ciekawością wymalowaną na twarzy.
- Jakbyś nigdy nie dał dziewczynie alkoholu. - Powiedział sarkastycznie Harry, wywracając przy tym oczami.
- Ona nie jest taka jak tamte. - Gdy Liam to powiedział, nie wiedziałam co o tym myśleć. Te słowa mogły wiele znaczyć, aczkolwiek ja nie miałam pojęcia o co chodziło chłopakowi. Spojrzał na mnie niepewnie, po czym widząc moje maślane oczka, znów się odezwał. - No dobra, ale tylko jedno piwo. Rozumiemy się Styles? - Powiedział to z groźbą w głosie, jednak Harry nic sobie na to nie zrobił. Podał mi zimne piwo i uśmiechnął się wesoło. Podziękowałam cicho i oparłam się z powrotem o wysportowany tors Payne'a. Gdy to zrobiłam usłyszałam cichy jęk chłopaka, który wydobył się wprost do mojego ucha, przez co po całym ciele przeszły mnie dreszcze.

Podobno w dobrym towarzystwie czas mija bardzo szybko i wtedy również tak było. Nim się obejrzeliśmy było już dawno po północy. Gdybym była teraz w domu, Niall byłby wściekły, że jeszcze nie śpię wiedząc, że jutro miałabym iść do szkoły. Aczkolwiek nie jestem u siebie, a tu nie chodzę do szkoły, lecz powiem wam szczerze, że wolałabym już chodzić do tej głupiej budy niż całe dnie spędzać z Liamem...
Harry dotrzymał swojej obietnicy i nie dał mi więcej niż jednego piwa. Właściwie to nie wiem po co Payne tak  strasznie się przejmował .tą sprawą z alkoholem. Fakt, może nie jestem jeszcze pełnoletnia, aczkolwiek już nie raz opiłam się tak, że nie mogłam nawet na nogach ustać sama. W końcu gdy się mieszka z samym bratem, którego ciągle nie ma w domu, to robi się różne rzeczy. Nigdy nie należałam do typowych "grzecznych dziewczynek". Z tego wszystkiego nawet nie mam pojęcia kiedy usnęłam...


      Obudziły mnie promienie słoneczne przedostające się przez lekko uchylone okno. Leniwie otworzyłam oczy i spostrzegłam, że jest  już po 12. Ostatnio bardzo dużo śpię, ale jakoś mi to nie przeszkadza. W końcu i tak nie mam tu nic innego do roboty. Tak bardzo chciałabym wrócić do domu, albo chociaż dowiedzieć się co słuchać u Nialla. Martwię się o niego. Spojrzałam podejrzliwie w bok, lecz nikogo tam nie zastałam. Spałam sama, wiec ciekawe co z Liamem. Chociaż nie, nie obchodzi mnie to. Po dłuższym czasie rozmyślania, postanowiłam wreszcie wstać i ogarnąć się. Skierowałam się do łazienki i rozebrałam, a następnie weszłam pd ciepły strumień wody. Pod prysznicem spędziłam sporo czasu, całe ciało myłam powoli i starannie. Nigdzie mi się nie spieszyło. Gdy już wyszłam i okryłam się szczelnie ręcznikiem, usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi wejściowych, a następnie kroki w głąb domu. Nawet nie wiedziałam, że Liama nie było. Może dlatego obudziłam się sama. Tylko ciekawi mnie gdzie on był, nie bał się zostawić mnie samą, przecież mogłam uciec. Szybko wytarłam całe ciało i ubrałam w wcześniej przygotowane ubrania. Gdy wykonałam  wszystkie podstawowe czynności, opuściłam łazienkę i udałam się w poszukiwaniu chłopaka. Ostrożnie zeszłam z dość stromych schodów i pokierowałam się do kuchni, gdzie znalazłam Liama popijającego kawę.
- Hej. - Przywitałam się nieśmiało. Liam spojrzał na mnie zaalarmowany moją obecnością, po czym lekko się uśmiechnął.
- Chcesz kawy? - Spytał zerkając w stronę ekspresu do kawy.
- Nie, dzięki. - Odmówiłam grzecznie, lecz Liam nadal patrzył na mnie pytającym wzrokiem. - Nie lubię kawy. - Wyjaśniłam krótko, na co ten przytaknął. Postanowiłam jednak zrobić sobie herbaty, więc nastawiłam wodę w czajniku na gaz i usiadłam na przeciwko Liama.
- Gdzie byłeś rano? - To pytanie nawiedzało moje myśli już od dłuższego czasu. Chłopak spojrzał na mnie jakby trochę zdziwiony moim bezpośrednim zapytaniem.
- Musiałem coś załatwić. - Odparł wymijająco. Stwierdziłam, że nie będę brnąć dalej w ten temat i po prostu odpuściłam. Liam wydawał się wdzięczny, że nie ciągnęłam dalej tej myśli.

2 komentarze:

  1. Zarąbisty rozdział
    czekam na next :D
    zapraszam do mnie http://changeshs1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio :33 ~Alissa

    OdpowiedzUsuń

Komentarze bardzo motywują :))