wtorek, 17 lutego 2015

Liebster Award

Hejka wszystkim, którzy to czytają. Jak widzicie nie jest to nowy rozdział, aczkolwiek mam już go napisanego, więc dzisiaj również dodam kolejną część. Zostałam nominowana do LBA, właściwie to na moim starym blogu nie odpowiadałam na te wszystkie pytania, ponieważ nominowana byłam praktycznie co chwilę i po prostu nie chciało mi się odpowiadać. Co oczywiście nie oznacza, że jest to dla mnie nie ważne. 




Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


Nominowana zostałam przez - Angels to Fly



Pytania:

1. Ulubiony cytat: 
- "Jeśli nie spróbujesz, to nigdy nie dowiesz się czy było warto" 

2. Promowałaś/łeś bloga w jakiś sposób?
- Tak. 

3.  Motyw przewodni w życiu?
- Po większym zastanowieniu się, doszłam do wniosku, że nie mam takiego. W moim życiu, kieruję się moim ulubionym cytatem, a przynajmniej staram się. 

4. Co chcesz robić w przyszłości?
- Właściwie to nie mam pojęcia. Chciałabym nadal rozwijać moje umiejętności pisarskie, lecz wiem, że kariera pisarki zdarza się raz na milion. 

5. Twoja ulubiona postać z bajki?
- Arielka. 

6.  Czy twoi znajomi czytają twojego bloga czy się ukrywasz?
- Ogólnie staram się pisać w niewiedzy moich znajomych, ale są wyjątki od niedawna. 

7.  Najpiękniejsze miejsce na ziemi?
- Wiele jest pięknych miejsc, jednak jest typem osoby, która wolałaby być na przepięknej bezludnej wyspie odizolowanej od jakichkolwiek ludzi, niż w np. Londynie. 

8. Ile byłbyś/łabyś w stanie poświęcić, aby spotkać idola/li?
- Niewiele. To nie jest tak, że nie chciałabym stanąć twarzą w twarz z osobą, którą uwielbiam, ale z drugiej strony ta osoba, jest taka sama jak każdy z nas. Nie wyróżnia się niczym, oprócz sławy. 

9. Co lubisz jeść?
- Naleśniki. 

10. Jesteś w wieku nastoletnim czy już bardziej dorosłym?
- Nastoletni. 

11. Fascynuje cię Disney?
- Niekoniecznie. 



Nominuję:


1. Bally.






7. Asleep






Moje pytania: 

1. Co Cię inspiruję to pisania? 
2. Jak długo piszesz?
3. Masz jakieś inne blogi twojego autorstwa? 
4. Masz rodzeństwo?
5. Masz myśl z którą idziesz przez życie?
6. Wolisz czytać blogi czy bardziej pisać?
7. Jaki gatunek muzyki lubisz?
8. Wspiera Cię ktoś w tym co lubisz robić?
9. Ile masz lat?
10. Piszesz również coś innego niż FF? (np. wiersze)
11. Promujesz swojego bloga? Jeśli tak, to w jaki sposób. 

#4 Kac.

  Wczorajszy dzień niestety nie zaliczam do zbyt udanych. Po powrocie do domu niemal od razu położyłam się spać. Byłam totalnie wykończona całym dniem i marzyłam tylko o tym, aby zamknąć oczy i udać się do krainy Morfeusza. Niall zresztą miał podobne myślenie jak i ja, ponieważ sam również udał się do swojego pokoju od razu, gdy wróciliśmy, nie mówiąc nawet ani jednego słowa.

     Mocne promienie słońca niemiłosiernie atakowały moją twarz, gdy lekko uchyliłam zaspane oczy. Było może koło ósmej  rano, na pewno nie później. W domu panowała idealna cisza, co nie było u nas codziennością, szczególnie w sobotę. Zmusiłam moje ciało do opuszczenia wygodnego łózka i uda się do łazienki, gdzie wykonałam poranną toaletę oraz ubrałam się w normalne ubranie.

Zeszłam powolnym krokiem do kuchni, po czym przygotowałam wszystkie składniki do wykonania śniadania. Zdecydowałam się na naleśniki, więc zaczęłam robić ciasto, a po około 10 minutach było już gotowe. Nie lubię zbytnio gotować, więc staram się przygotowywać dania, które nie wymagają dużego doświadczenia, gdyż takiego nie posiadam.

Zrobiłam jak zwykle drugie tyle naleśników niż zamierzałam, ale nie sądzę, aby się zmarnowały. Szczególnie gdy  mieszka się z kimś takim jak mój brat. Gdy skończyłam piec naleśniki odłożyłam dwa na osobny talerz, dla siebie, po czym posmarowałam je nutellą, a resztę odłożyłam na bok. Usiadłam przy dużym stole w salonie i włączyłam telewizor, na moje nieszczęście nie było niczego ciekawego, wiec zostawiłam na esce i zaczęłam konsumować przygotowane przeze mnie danie. Nawet  nie najgorsze.


Po kilku minutach, do pomieszczenia wszedł Niall, był w samych bokserkach. Rozejrzał się po kuchni, po czym dostrzegł naleśniki i wziął sobie kilka przysiadając się do mnie.
- Jak tam głowa? - Spytał po pewnym czasie zerkając na mnie. W sumie to nawet nie miałam takiego kaca, jak przeważnie, co mnie zdziwiło.
- Mogło być gorzej. - Skwitowałam i spojrzałam na niego. - A u ciebie?
- Okay. Głównie dlatego, że nie wypiłem wczoraj zbyt dużo. - Odpowiedział i wrócił do oglądania teledysków. Lubię spędzać czas z bratem, nawet jeśli nie rozmawiamy ze sobą. Niestety nie trwało to długo, gdyż nagle wstał i udał się do łazienki, jak sądzę, aby wziąć prysznic. Przez ten czas dokończyłam mój posiłek i odłożyłam również jego talerz do zmywarki.


Po dość krótkim czasie zauważyłam ubranego już Niall'a, schodzącego właśnie ze schodów.
- Idziesz gdzieś? - Spytałam, gdy dostrzegłam, że ma na sobie buty i jest w trakcie ubierania  swojej skórzanej kurtki.
- Taa. Mam sprawę do załatwienia. - Powiedział jak od niechcenia, w ogóle nie patrząc na mnie.
- Z tego co widzę to dość ważne. - Wymamrotałam pod nosem widząc jego pośpiech.
- Masz rację. - Przyznał. Nawet nie wiedziałam, że mnie usłyszał.
-Nie wątpię.
Nagle Niall przestał robić aktualną czynność i podszedł do mnie.
- Masz jakiś problem? - Był zły. Bardzo rzadko mam okazję przebywać z wkurwionym bratem, a już na pewno nie przez moje zachowanie.
- Możesz mi powiedzieć gdzie idziesz? - Spytałam patrząc mu prosto w oczy.
- Nie, Anne. - Odparł również badając intensywność moich źrenic.
- W takim razie idź. - Powiedziałam i szybkim krokiem udałam się do swojego pokoju. Nie chciałam znać już jego zdania na temat moich odzywek. Zawsze pouczał mnie, że to on jest straszy, więc mam się jego słuchać. Właściwie to dotychczas wychodziło mi to na dobre, więc jakoś nie przejmowałam się jego dominacją. Po chwili usłyszałam tylko głośne trzaśnięcie co sygnalizowało wyjście Niall'a.


Około godziny 16 usłyszałam jak mój telefon dzwoni, więc odnalazłam go wzorkiem i przejechałam po ekranie.
- Tak?
- No hej Anne.- Usłyszałam wesoły głos Claudii, więc również się z nią przywitałam, po czym ta kontynuowała. - Co dzisiaj robisz?
- Właściwie to nic. Nialla nie ma, cały dzień sama... - Odpowiedziałam, ale Claudia mi przerwała, gdy tylko usłyszała słowo "sama".
- Czemu mi nie mówisz, że jesteś sama!? - Udała urażoną, na co lekko się zaśmiałam. -Szykuj się. Za 15 minut będę u ciebie. - Odpowiedziała i  jak gdyby nigdy nic, rozłączyła się.

Przez ten czas ogarnęłam w miarę mój pokój, przecież nie wpuszczę jej do takiego bałaganu. Akurat gdy poprawiałam pomiętą pościel, usłyszałam dźwięk dzwonka. Zeszłam pospiesznie na dół i otworzył drzwi przyjaciółce.
- Siema laska. - Przywitała się i przytuliłam mnie mocno. Dopiero gdy całkiem weszła do środka dostrzegłam dwa piwa i chipsy w jej ręce.  Spojrzałam na nią z niedowierzaniem.
- No co? - Spytała jak gdyby nigdy nic, ale po chwili sama zaczęła śmiać się z siebie. Jeszcze nigdy Claudia nie przyszła do mnie bez "dodatków" .


Z Claudią spędziłam zabawnie czas, zresztą jak zawsze. Wypiłyśmy jedynie po jednym piwie, dzięki czemu nie byłyśmy pijane, a czas wesoło minął. Niestety wszystko co dobre, kiedyś musi się skończyć i tak też było tym razem. Około godziny 19 przyjaciółka opuściła mój dom, a ja postanowiłam wziąć prysznic i położyć się, gdyż wcale nie czułam się zbyt dobrze. Nialla nadal nie było, co mnie trochę niepokoi, ale wiem, że musi mieć coś na prawdę ważnego do zrobienia skoro tyle nie wraca. Zmęczona oraz wykończona przez coraz to silniejszy ból głowy, udałam się do łazienki tak jak to miałam w planach.

Wzięłam szybki prysznic, który orzeźwił moje całe ciało. Pospiesznie włożyłam na siebie codzienne ubrania i zeszłam do kuchni w zamiarze zrobienia sobie herbaty. Nastawiłam wodę i już miałam sięgnąć po kubek, gdy usłyszałam głośne pukanie do drzwi....
____________________________________
Wreszcie ferie, a jak tam u was? Rozdział trochę.. .dziwny.
Liczę na komentarze, gdyż one bardzo motywują :))

Ps. Jeśli znacie lub piszecie fajne FF to możecie mi je podsyłać w zakładce "spam", chętnie poczytam i skomentuję.

sobota, 7 lutego 2015

#3 Impreza.

- A teraz...! - Krzyknął Niall, aby zwrócić na siebie uwagę. - Impreza! - Dokończył po chwili, a wszyscy równocześnie krzyknęli z zachwytu. Niall objął mnie opiekuńczo ramieniem, po czym nachylił się do mojego ucha i wysyczał .
- Miało cię tutaj nie być.
Przez chwilę zawiesiłam się, ale nie na długo.
- Jedziemy? - Spytałam na tyle głośno, aby inni też mnie usłyszeli. Niall tylko rzucił mi przelotne spojrzenie i udaliśmy się do jego samochodu.
- Claudia! Jedziesz z nami? - Zwróciłam się do dziewczyny śmiejącej się w niebo głosy. Z daleka już było widać, że jest nieźle wstawiona, co nie wróżyło nic dobrego. Spojrzałam tylko porozumiewawczo na brata, a ten uchylił okno po swojej stronie do połowy i zawołał jednego ze swoich kolegów.
- Louis! - Po krótkiej chwili wołany chłopak podszedł do nas. - Mam dla ciebie zadanie. - Zwrócił się do niego Niall. Chłopak wydawał się zdenerwowany słowami brata, ale słuchał dalej.
- Jakie znowu zadanie?
- Zajmiesz się pewną dziewczyną. - Wyjaśnił krótko Niall, wyciągając z kieszeni spodni, paczkę papierosów.
- Co konkretnie? - Dopytywał przez zaciśnięte zęby Louis. Niall w tym czasie wziął do ust jednego papierosa, po czym odpalił go i zaciągnął się.
- Masz zawieźć ją do domu. - Powiedział spokojnie Niall. - Bezpiecznie. - Dodał po chwili.


Gdy podjechaliśmy już na miejsce dostrzegliśmy, że pełno naszych, a raczej Nialla znajomych czeka już na nas. Brat wesoły wyszedł z samochodu kierując się w stronę towarzystwa. Również poszłam w jego ślady i podeszłam do nich, szkoda tylko, że prawie nikogo nie znam. Stanęłam obok Nialla, a wszyscy zmierzyli mnie wzrokiem, przez co nieco się spięłam. Niall dostrzegł mnie i objął opiekuńczo ramieniem, zawsze tak robi.
-  A co to za lala... - Zagwizdał jedne z nich, a mnie wzięło na wymioty. Niall słysząc to obdarzył swojego przyjaciela wrogim spojrzeniem.
- Żadna lala. To moja siostra, kretynie.
Zgardził go brat, dzięki czemu poczułam się lepiej. Wszyscy wytrzeszczyli oczy na słowa Niall'a, a ja czułam poniekąd satysfakcję. Teraz przynajmniej wiem, że żadne się do mnie nie zbliży, gdyż każdy w tym mieście wie kim jest Niall i że z nim nigdy nie ma żartów. W sumie.. fajnie mieć takiego brata.

☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺☻☺

Masz czasem coś takiego, że jesteś wśród ludzi, a czujesz się jakbyś był całkowicie samotny?
Tak? No, więc wiesz co właśnie czuje. Aktualnie siedzę na kanapie z Niallem i jego znajomymi, gdzie prawie każdy jest mocno najebany i nie mówię tylko o alkoholu. Tak szczerze, to ja również nie jestem zbyt trzeźwa, ale to sprawka tylko i wyłącznie wódki. Osobą najbardziej "rozumną" w tej chwili jest mój brat, z tego co zdążyłam zauważyć bardzo mało wypił, jeżeli w ogóle cokolwiek. Właściwie to nie wiem czemu, ponieważ zazwyczaj na takich imprezach to jego trzeba wynosić, a nie to on wynosi. W końcu to jego zwycięstwo, trzeba uczcić.

Po około godzinie naszego pobytu w pobliskim klubie, zaczęło mnie nudzić siedzenie ciągle w tym samym miejscu. Zdecydowałam się pójść po kolejnego drinka, co prawda nie było to najłatwiejsze zadanie w moim życiu, gdyż moje nogi stało się nieco cięższe niż przed przyjściem do tego miejsca. Usiadłam na wysokim, barowym krześle i czekałam na mój kolorowy napój. Nagle poczułam duże dłonie na moich biodrach, co mnie nieźle przestraszyło, choć w sumie nie wiem czemu, gdyż to jest klub, więc takie zachowanie jest raczej normalne.

Powolnym ruchem obróciłam się w stronę nieznajomego mężczyzny.
- Co ty kurwa robisz? - Spytałam niezbyt grzecznie.
Chłopak tylko uśmiechnął się cwaniacko, po czym zmierzył mnie całą wzrokiem, przez co poczułam się nieco skrępowana.
- Patrze na piękną dziewczynę. - Odpowiedział w końcu.
- Serio? Tylko na tyle cię stać? - Spojrzałam na niego znudzonym wzrokiem. - Tanie teksty z neta.
Dodałam i już chciałam wstać gdy ten znów mnie chwycił. - Czego ty kurwa chcesz?
- Ciebie. - Odpowiedział najnormalniej w świecie.
Przez chwile patrzyłam na niego jak na najgorszego idiotę na tej planecie, po czym dopiero się odezwałam.
- Możesz pomarzyć. - Wyrwałam się z jego dość mocnego ucisku i wraz z moim drinkiem, poszłam chwiejnym krokiem  w stronę czerwonych kanap,gdzie przebywał Niall wraz z towarzystwem.

Usiadłam obok blondyna, jakkolwiek ma on  na imię i puściłam porozumiewawcze spojrzenie bratu.
- No, więc my już będziemy  się zbierać. - Niall nagle wstał i ogłosił, że wychodzimy, po czym wziął mnie pod ramię i skierowaliśmy się ku wyjściu.

- Możesz mi powiedzieć co się tam stało? - Zadał pytanie nie odrywając wzroku z drogi. Wzięłam głęboki oddech, po czym otworzyłam usta, ale w sumie nie wiedziałam czy mu powiedzieć o nieznajomym.
- Źle się poczułam. - Powiedziałam w końcu, co wcale nie było prawdą, a przynajmniej nie powodem mojego nagłego wyjścia. Niall spojrzał na mnie wzrokiem typu " uważaj, bo ci uwierzę", po czym wrócił do obserwowania obrazu za przednią szybą.
- Wiesz, że ci nie wierze Anne. - A już myślałam, że odpuści. 
- Wiem, Niall. - Odparłam cicho, ale na tyle by mnie usłyszał.
--------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że nie dodałam nic aż cały miesiąc.. aż sama się sobie dziwię, gdyż nigdy nie miałam aż tak długiej "przerwy" od rozdziałów. Może dlatego, że to jest nowe FF i jeszcze nie ma rozbudowanej fabuły, a to co pisze jest tylko i wyłącznie czystym spontanem.
Ps. Jeśli piszecie lub znacie na prawdę fajne fanfiction, to podsyłajcie  je w nowej zakładce "Spam", chętnie poczytam i skomentuję. Zapraszam również na ask'a bloga, na którym odpowiadam na każdy pytanie związane z moimi FF i wchodzę praktycznie codziennie.