środa, 1 lipca 2015

#16 Normalność.

     Znów nie wiedziałam jak mam się właściwie zachowywać. Z Liamem bywa różnie, a ja nie chciałam wpaść w jego sidła.
- Mamy jakieś plany na dziś? - Spytałam ostrożnie wypatrując jego reakcji.
- Raczej nie. - Odpowiedział najnormalniej w świecie. - Może dziś ty wymyślisz plany. - Po chwili usłyszałam jego propozycję. - Byleby było to coś wykonalnego w twojej sytuacji. - Dodał widząc moją reakcję.

 Może on wcale nie jest taki zły. 

Przez chwilę myślałam co takiego możemy porobić w tym dużym domu, ale na nic ciekawego nie wpadłam. 
- Wymyśliłaś coś? - Dobiegł mnie głos Liama, lecz w tym samym czasie gwizdek w czajniki "odezwał się", więc wstałam i zrobiłam sobie herbatę.
- Może obejrzymy jakiś film? - Zaproponowałam sama nie do końca zadowolona z tej opcji. Aczkolwiek Liam wydał się całkiem chętny na moje słowa.
- W porządku. - Zgodził się ze mną z lekkim uśmiechem. Od rana jeszcze ani raz na mnie nie naskoczył i wydawał się całkiem normalny. Może ten dzień nie będzie taki zły, jak poprzednie. W końcu pech chyba też miewa kiedyś wolne, no nie?
- Zrobię śniadanie, a ty wybierz jakiś film. - Wskazał dłonią półkę na której był wiele różnych repertuarów. Przytaknęłam delikatnie i udałam się do salonu. Stanęłam przed wspomnianym już przedmiocie i zaczęłam przeglądać filmy po kolei, czytając ich krótkie opisy z tył opakowania. Większość z nich to były horrory, a pozostałe to filmy akcji. Na szczęście od zawsze uwielbiałam adrenalinę, więc to nie był dla mnie problem. Po dłuższym szukaniu odpowiedniego utworu wybrałam znany raczej wszystkim film "Szybcy i wściekli 7". Moim ulubionym aktorem jest Paul Walkier i nawet pomimo nieszczęsnej śmierci nadal dla mnie jest najlepszy. Położyłam przygotowany film na stole i usiadłam wygodnie na kanapie. Po dość krótkim czasie do pomieszczenia wszedł Liam z dwoma talerzami zawierającymi porcję jajecznicy.
- Wybrałaś film? - Spytał stawiając talerz przede mną.
- Tak. - Odpowiedziałam wskazując płytę leżącą na stole. Chłopak spojrzał na nią, a później na mnie jakby nie dowierzał, jednak nic się nie odezwał. Usiadł obok mnie i zaczął jeść śniadanie. Zrobiłam to samo jednakże z widocznym opóźnieniem. Dopiero gdy obydwoje skończyliśmy jeść, Liam podszedł do DVD i włożył wybraną płytę. Poprawiłam się na swoim miejscu gdy ujrzałam napisy początkowe. Przez cały film w ogóle nie odezwaliśmy się, oglądałam w skupieniu repertuar, który sama wybrałam. W momencie gdy Dom miał tak jakby wypadek myślałam,że on serio nie żyję, przez co w moich oczach zgromadziły się łzy. Nie wyobrażałam sobie śmierci jednego z moich ulubionych bohaterów nawet we filmie. Nagle Liam spojrzał na mnie jakby z troską.
- Czemu płaczesz? - Na prawdę tak trudno jest się domyślić?
- Nie płaczę, tylko.. no myślałam, że on umarł... - Wskazałam na ekran, a chłopak roześmiał się. Spojrzałam na niego urażona jego zachowaniem. Gdy tylko zauważył mój wzrok natychmiastowo przytulił mnie do siebie. Uśmiechnęłam się nieśmiało przez jego gest. Film nadal trwał, a ja oglądałam go wtulona w wysportowany tors Liama. Gdy utwór się skończył chłopak wstał, aby wyłączyć telewizor, bo znudziło nam się już oglądanie.

3 godziny później... 


Aktualnie leżymy z Liamem na łóżku w naszej sypialni i zastanawiamy się co zrobić, aby zabić nudę.
- Może zagramy w dziesięć pytań? - Zaproponował chłopak z dziwnym błyskiem w oku.
- No możemy. - Zgodziłam się niechętnie. Coś czuję, że będzie mnie pytał o bardziej prywatne rzeczy niż: jaki jest twój ulubiony kolor.
- Ja zaczynam. - Oznajmij siadając po turecku na przeciwko mnie. - Jakie jest twoje marzenie?
- Hm.. zawsze chciałam zostać pisarką.. - Przyznałam nieśmiało. Liam jakby nie dowierzał, w sumie nie dziwie się mu. Jeszcze nikomu nie powiedziałam, że piszę.
- Teraz ja. - Zakomunikowałam nim chłopak zdążył się odezwać. - Ile masz w ogóle lat? - Tak, wiem głupie pytanie, ale ja na prawdę nie mam pojęcia w jakim on jest wieku. Liam zaśmiał się, ale odpowiedział.
- 23. - Wow sześć lat starszy.. rodzice by mnie zabili za spotykanie się z tak starszym facetem, ale... ani nie ma tu moich rodziców, ani nawet z nim nie jestem z własnej woli.
- Tyle co mój brat. - Przyznałam analizując wszystko.
- Taa. - Przytaknął jakby w ogóle nie zainteresowany tym co do niego właśnie powiedziałam. - Co piszesz?
- Wiersze. - Nie chciałam dążyć tego tematu, ale niestety musiałam odpowiadać szczerze, takie zasady tej gry.
- Dużo było tu takich przede mną? - Liam spojrzał na mnie uważnie badając moją twarz.
- Co masz na myśli mówiąc "takich"?
- Nie z własnej woli.
- Nie. Jesteś jedyna. - Gdy to powiedział poczułam się tak dziwnie, nie wiem jak to opisać.
- Miałaś kiedyś chłopaka? - Teraz kolei Liama.
- Tak.
- Dlaczego z nim nie jesteś?
- Teraz moje pytanie. - Przypomniałam, na co chłopak się skrzywił. - Dlaczego tu jestem?
Wiem, moze trochę za szybko, ale muszę wiedzieć.
- Do zemsty. - Odparł najnormalniej w świecie. - Dlaczego z nim nie jesteś?
- Okazał się skończonym chujem. -  Dla mnie to dość wrażliwy temat, nie chcę w ogóle o nim wspominać.
- Na kim chcesz się zemścić?
- Na twoim bracie.
Nadal nie wiem co takiego Niall mu zrobił, że chciał się na nim zemścić.
- Dziewica? - Spytał, a moje policzki mocno się zarumieniły.
Przytaknęłam lekko głową.
- Tak myślałem.
- Dlaczego chcesz zemścić się na Niallu?
- Rewanż. - Odpowiedział wymijająco. - Jak nazywał się twój chłopak?
- Luke. - Jego imię wypowiedziałam z niesmakiem. Liam na to imię dziwnie jakoś zareagował.
- Hemmings?
- Tak.
- Ty wiesz kim on w ogóle jest? - Spytał jakby zły.
- J-ja...
- Hemmings należy do jednego z niebezpieczniejszych gangów, nawet sobie nie wyobrażasz jak on traktuje kobiety. - Wysyczał z pogardą.
- Wiem. - Powiedziałam cicho. Liam nagle spojrzał na mnie jakby nie dowierzając.
- Skrzywdził cię? - Nie wiedziałam czy powinnam się przyznać, że mnie bił czy pozostawić to bez odpowiedzi.
-O-on.. tak.
- Uderzył cię, czy.. - Przerwałam mu nim skończył.
- Przecież mówiłam ci, że jestem dziewicą.
- No tak. To chociaż tyle. - Wtedy Liam podszedł do mnie i przytulił mnie opiekuńczo. Czułam się wtedy bezpieczna, chociaż wcale nie powinnam.
- Dziękuję. - Powiedziałam cicho, tak że ledwie mógł mnie usłyszeć.
- Za co?
- Że mnie rozumiesz. - Po tych słowach wtuliłam się w niego mocniej. Jeszcze na tyle pytań nie znam odpowiedzi, ale jak na razie nie mam siły ani większej chęci aby odrywać się od chłopaka. Z tego co wywnioskowałam jemu też do tego nie było prędko.
________________________________________________________
Nie wiem jak wam, ale mnie ten rozdział tak średnio się podoba, aczkolwiek nie mam siły aby go poprawiać, wybaczcie.
Zauważyłam też, że aktywność na blogu znacznie spadła, co mnie martwi... no ale trudno, mam nadzieję, że wkrótce poprawi się i będzie coraz więcej czytelników :))
Podsyłajcie mi również swoje ff do zakładki "spam", chętnie poczytam i skomentuję.
Udanych wakacji i do następnego :**

5 komentarzy:

  1. Jeej pierwszy kom!! :3 Super oni ..Nie ważne *podejrzany uśmieszek* :P ~Alissa

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ^^ Czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) czekam na więcej :)

    http://lukehemmingsija.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. CUDOWNY!!!!! przeczytałam cały blog w jeden dzień <3333 (Przepraszam ze nie komentowałam poprzednich,ale za bardzo sie zaczytałam :3) Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG , właśnie skończyłam czytać i muszę przyznać że jest Z A J E B I S T E !!!!!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze bardzo motywują :))