wtorek, 14 lipca 2015

#17 Uratowana

       W nocy budziłam się wiele razy z różnych powód, jakoś w ogóle nie mogłam spać. Usnęłam dopiero gdzieś koło trzej w nocy. 

Oczami Niall'a. 

         Już od dłuższego czasu nie wiem co się dzieje z Anne. Szukam jej od tego piekielnego dnia w którym wybiegła wkurzona z domu. Strasznie żałuje, że wtedy tak późno zareagowałem. Gdy tylko doszło do mnie co sie wtedy stało, wybiegłem za nią, ale nie mogłem jej nigdzie znaleźć. Byłem przerażony myślą, że mojej młodszej siostrze mogło się coś stać. Na początku sądziłem, że może poszła do jakiejś koleżanki, na przykład Claudii, ale gdy obdzwoniłem już wszystkie możliwe osoby, byłem niemal pewny, że ktoś ją porwał. Moje przekonania potwierdziły się gdy Anne nie wracała tyle do domu. Zawsze była z niej niezła buntowniczka, ale również brała pod uwagę fakt , że się martwię i wracała góra po dwóch dniach.

 Razem z chłopakami główkowaliśmy kto i po co mógł porwać moją siostrę. Było kilka opcji, które od razu sprawdzaliśmy, ale wszystkie kończyły się niepowodzeniem. Dopiero wczoraj Louis wpadł na jakąś poszlakę, mianowicie mowa tu o Liamie. W sumie to dość prawdopodobne, jeśli chodzi o niego. Z resztą ustaliliśmy, że dziś w nocy odwiedzimy starego znajomego. 
-Gotowi? - Spytałem przez słuchawkę, które wszyscy mieli, gdy podjechaliśmy pod dom Payne.
- Tak. - Niemal natychmiastowo usłyszałem głosy reszty mojego gangu. Eh bym zapomniał. W skład mojej "ekipy" wchodzi:  Louis , Ashton , Calum oraz Taylor. Tak wiem, dużo to nas nie jest, ale liczy się jakość, a nie ilość. Już po chwili dałem sygnał, że możemy zaczynać akcję, a wszyscy w pośpiechu opuścili swoje samochody. Jako pierwszy szedłem ja, w końcu to moja siostra i muszę ją odzyskać za wszelką cenę. 
Najpierw uważnie rozejrzałem się dokoła domu, czy przypadkiem nikt nas nie obserwuję, po czym ostrożnie podszedłem do drzwi nasłuchując. Z tego co wywnioskowałem albo nikogo nie ma, albo już śpią, bo w środku jest grobowa cisza. Machnąłem ręką do chłopaków, po czym najciszej jak umiałem otworzyłem drzwi wejściowe swoim sposobem. Rozejrzałem się ponownie, lecz znów droga była czysta, więc szybkim krokiem weszliśmy do środka. Rozdzieliśmy się i zaczęliśmy sprawdzać wszystkie pomieszczenia. Dom do małych nie należał, ale również nie do willi, więc w miarę szybko zbadaliśmy nowy teren.  Sprawdziłem kilka pomieszczeń, ale w żadnym nie było mojej siostry. Podszedłem pod ostatnie możliwe drzwi i cicho je uchyliłem. 

Bingo

Gdy tylko wsadziłem głowę do środka dostrzegłem Anny przytuloną do ciała nikogo innego jak oczywiście Liama. Podszedłem bliżej by zobaczyć jej spokojną twarz. Tak strasznie mi jej brakowało.. 
Delikatnie odkleiłem jej ciało od Payne i również ostrożnie wziąłem ją na ręce. Wyglądała na bardzo wykończoną, była blada, dokładnie tak jakby znów mało lub nawet wcale nie jadła. Coraz bardziej zaczynam się martwić. Dałem znać reszcie, że znalazłem ją i mogą się wycofywać. Sam również skierowałem się prosto do wyjścia. Jak na razie nie mam zamiaru mścić się na chłopaku który porwał moją siostrę, ponieważ dla mnie najważniejsze jest, że w końcu ją odzyskałem, a przynajmniej na chwile obecną najważniejsze. Delikatnie ułożyłem ją na tylnych siedzeniach mojego bmw i8 i ruszyłem z powrotem do naszego prawdziwego domu. Podczas drogi kilka razy spojrzałem na smacznie śpiąco Anne, tak strasznie tęskniłem za nią... 

Oczami Annabelle

Obudziły mnie promienie słoneczne, które przedzierały się przez lekko odsłoniętą zasłonę. Powoli uchyliłam jedno oko, by potem zrobić  to samo z drugim. Niemal krzyknęłam wystraszona gdy zorientowałam się, że to nie jest pokój Liama,w którym ostatnio cały czas spałam. Wstałam natychmiastowo rozglądając się po pomieszczeniu i aż zrobiło mi się słabo gdy dostrzegłam, że jestem we własnym pokoju. Nie miałam pojęcia jak to się stało. Powoli otworzyłam drzwi i wyszłam cichutko "badając" teren. Ten dość krótki czas w którym mieszkam z Liamem nauczył mnie, aby nigdy nikomu nie ufać, nie znając do końca jego zamiarów. Zeszłam powolnym krokiem na dół, gdzie znajdowałam się kuchnia oraz salon. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, gdy na jednej z kanap zobaczyłam siedzącego Nialla. W szoku zakryłam usta dłonią, aby nie pisnąć ze szczęścia. Brat zaalarmowany moją obecnością wstał odruchowo i podszedł do mnie, po czym mocno przytulił. 
- Anne przepraszam cię...Tak strasznie się bałem o ciebie. - Wyznał po chwili, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. To wszystko było jak piękny sen z którego nie chciałam się nigdy obudzić. 
- Ja też. - Przyznałam cicho, łamiącym się głosem. 
- Shh, już wszystko dobrze. Jestem tu. - Niall próbował mnie uspokoić, choć ja sama nie wiedziałam nawet co się ze mną dzieje.
-J-ja myślałam, ż-że już nigdy nie wrócę do domu... - Myślałam, że zaraz się rozpłaczę, to niewiarygodne uczucie. 
- Ale jesteś. Anne już wszystko jest dobrze.
- Nie, Niall. Nie jest. - Wydukałam nieskładnie. Nie chciałam, żeby się mną przejmował, ale również nie pasowało mi, że przyjął to tak lekko. Moje uczucia po prostu były bardzo mieszane, nienawidzę takich sytuacji. 
Niall zaprowadził mnie na kanapę, abym usiadła, po czym sam również zajął miejsce obok mnie. 
- Opowiesz mi co się stało? - Spytał, a w jego oczach można było dostrzec lekki strach oraz troskę. 
Przez chwilę zawahałam się, nie wiedziałam nawet jak zacząć. 
- Ja wtedy co wybiegłam.. - Zaczęłam uważnie pacząc na jego reakcję, wydawał się skupiony. - biegłam tak długo, aż całkowicie opadłam z sił i usiadłam na ławce żeby odpocząć. Emocje tak mną zawładnęły, że już po chwili cala moja twarz była mokra od łez, a w głowie zaczęło mi się kręcić. Chciałam tylko zregenerować trochę siły, aby wrócić z powrotem do domu, ale wtedy pojawił się Liam... - Znów urwałam wypowiedziawszy jego imię. Niall cały się spiął gdy tylko o nim wspomniałam. 
- Co się potem działo? - Wycedził przez zęby. 
- O-on zaproponował, że mnie odwiezie do domu. 
- A ty się zgodziłaś. - Prychnął widocznie nie rozumiejąc mojego zachowania.  
- Nie chciałam, ale strasznie nalegał... zresztą źle czułam, nie myślałam racjonalnie. - Wyjaśniłam broniąc się od mojej głupoty. 
- Jak to się stało, że nie zorientowałaś się, że nie jedziecie do domu? 
- Zasnęłam w samochodzie. - Wypaliłam i widząc minę Niall'a, bałam się, że zawiódł się na mnie. Nie byłam na niego zła, nawet w najmniejszym stopniu o to, że tak "komentuję" moje wspomnienia. Wiem, że bardzo zależy mu na mnie, a ja tylko stwarzam niepotrzebne problemy. 
- Gdy się obudziłam, byłam już u niego w domu. 
- Zrobił ci coś? - Nagle spytał brat, jakby bojąc się odpowiedzi. Wiem, o co dokładnie mu chodziło. 
- Nie do końca. 
- Co masz na myśli? 
- Raz próbowałam uciec.. ale nie udało mi się. Wtedy on mnie złapał i.. 
- A to skurwiel. 
Powiedziawszy to znów przybliżył się do mnie i opiekuńczo przytulił. Strasznie brakowało mi jego uścisków i tych dociekliwych pytań. Oprócz jego, nie mam nikogo na tym świecie dla kogo mogłabym żyć. 
- Kocham cię, Niall. - Wyznałam bliska płaczu. 
- Też cię kocham, aniołku. - Poczułam, że się uśmiecha. Przez jego słowa zrobiło mi się cieplej na sercu. Rzadko mówimy sobie te dwa bardzo ważne wyrazy, a to duży błąd. W końcu nie wiadomo gdzie ani kiedy rozstaniemy się na zawsze...

4 komentarze:

  1. Jakie to wzruszające.
    Jestem ciekawa czy Liam będzie próbował oddzyskać Anne.
    Czekam na szybki next

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhm, muszę koniecznie zacząć czytać od początku. :)
    Już kocham twój styl pisania ♥ Poza tym ta historia jest taka wspaniała ♥
    Tak jak koleżanka wyżej, jestem bardzo ciekawa, czy Liam będzie próbował ją odzyskać ;)
    Nialler jest taki kochanyyy *.* "aniołku" <3
    Odniosłam takie wrażenie, jakby Anne nie cieszyła się, że została uratowana od Payne'a.. hmmm ^^
    Cudnie piszesz i z niecierpliwością czekam na next ♥
    Zapraszam do mnie i błagam o komentarze :)
    nevertrustff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow niewiem co powiedziec czekam na nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  4. CUDOWNY JAK ZAWSZE <3333333333333333333333 Czekam na next :3 :*

    OdpowiedzUsuń

Komentarze bardzo motywują :))